- Mamo, poproszę wody.   - Synu, na kanapie masz Twoją butelkę.   - Nie Mamo, nie mam - odpowiada Syn radosnym i lekko zaczepnym tonem.   - Olafku, wypiłeś całą butelkę??? - pytam z roześmianym zaskoczeniem, bo wiem, że robi mnie w bambuko.   - Tak Mamo - od razu poznaję ten uśmieszek, który mówi "Mamo powygłupiajmy się, tak bardzo to lubię :D"   - Naprawdę??? - udaję, że nie wiem, że Syn kłamie - no to ta woda pewnie zmieściła się w nogach, uszach, palcach i włosach? ;)   - Tak Mamo - brnie radośnie Syn.   Opieram się o ścianę, splatam ręce a moja mina pokazuje, że "zaraz Cie złapię" ;) Mówię więc:   - A to pokaż pustą butelkę! :)   Syn złapany ale szczęśliwy. Wyjmuje zza pleców butelkę do połowy wypełnioną wodą. Uwielbia takie gry słów i testy na niewinne kłamstewka.     - Olafek... wiesz, że kłamanie jest niedobre? Teraz się wygłupiamy i to jest zabawne ale wiemy wszyscy, że kłamanie jest złe.   - Tak Mamo, wiem... Mamooo, a jak lekarz robi dziurkę w brzuszku pan...